Ostatnio jakoś tak spokojnie, choć pochłania mnie tyle różnych spraw. Czekam na śnieg, ekscytuję się na samą myśl o desce:)) Koncerty: w niedzielę Kayah, jutro Hey. Lubię to swoje życie i jestem szczęśliwa. Uświadomiłam sobie ostatnio, że za tym tęskniłam będąc z J. A najbardziej chyba za sobą samą. Kurcze jest fajnie:) Przyjaciółki, książki, filmy, ta swoboda... Czy ja będę umiała żyć kiedykolwiek z kimś? W związku się duszę, brakuję mi tlenu, jestem jakaś taka rozmemłana, częściej histeryzuję, zachowuję się wręcz jak pier... nięta.
Tak jest dobrze:) Ostatnio zmuszona byłam pogonić pewnego Pana, co to uważał, że się zakochał, a tak naprawdę chyba bardzo chciał i poczuł tylko mnie tam zabrakło;)
Jutro też jest dzień. A co nowy dzień to niespodzianka... jakiś miły bonusik od losu. Fajnie jest jak jest tak swobodnie i nieprzewidywalnie:)
Tak najlepiej być samą, ale nie samotną...
OdpowiedzUsuńJednak trzeba mieć przy sobie jakiś chłopów, bo bez nich się nie da żyć...
Da się:) Uwierz mi:)
OdpowiedzUsuńA ja absolutnie nie czję się samotna:)
Ja nie potrafię żyć bez nich i z nimi chyba też... Ten typ tak ma
OdpowiedzUsuń