piątek, 12 czerwca 2009

Czasowstrzymywacz

Czasem dojście do niektórych wniosków zajmuje mi dużo dłużej niż innym. Może jest to podcinanie gałęzi na której sama siedzę, ale taka chwila szczerości jest potrzebna, ot tak.

Zajęta własnymi myślami, zatopiona w wyobraźni nie zauważam czasem, że inni... też się boją, nie są pewni, czekają na pochwałę. Zupełnie jak ja, jak wszyscy. A w chwili kiedy ta prawda wąskimi ścieżkami dociera we właściwe miejsce pojawia się ulga. Kurcze nie jestem Odmieńcem.

Porównywanie się z innymi nie jest dobre, bo zakładając że każdy jest inny i ma za sobą inne doświadczenia to może to prowadzić do niezłego galimatiasu. Ale w chwilach zwątpienia, samotności, niepewności warto pomyśleć o innych. To pomaga.

Jeszcze parę miesięcy temu kiedy byłam taka całkiem sama budziłam się rano w ciszy i czasem było mi bardzo smutno. Ciężko wstać bo i po co, przecież nawet jak się nie ruszę to nikt nie zauważy. Oczywiście byli i są przyjaciele, ale wiadomo że są momenty w których nie masz ochoty na towarzyskie spotkania z uśmiechem na ustach.

W takich chwilach kiedy już robiło się całkiem łzawo zaczynałam myśleć co robią wszyscy moi znajomi. Ci samotni i Ci sparowani, ci z dziećmi i bezdzietni i robiło mi się tak jakoś lżej na wysokości małego B. Nie tylko ja tak mam. To mi pomaga::)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz