wtorek, 23 czerwca 2009

Złotko uważaj Błotko:)

Od zawsze staram się choć troszeczkę przeniknąć tę męską filozofię, która jest dla mnie przynajmniej arcyciekawa i zaskakująca.
Oczywiście wiemy, że mężczyźni są mniej emocjonalni, racjonalni, no i ... pragmatyczni. Romantyzm zarezerwowany jest na pierwsze 5 randek... potem... a potem jest już normalnie:)
Moja przyjaciółka Ania tuż przed zeszłym Bożym Narodzeniem zastanawiała się na głos jadąc z mężem samochodem czy zamawiać kogoś do mycia okien czy lepiej zrobić to samej i zaoszczędzić. Dywaguje, rozmyśla, po cichu licząc oczywiście, że ślubny tknięty uczuciem powie: „Ależ kochanie co się będziesz męczyć, niszczyć swoje malutkie deliatne rączki, weź kogoś do tej wstrętnej roboty". Na to mąż najpierw w ciszy skupiony oświadcza:„ Weź kogoś, bo jeszcze się z drabiny zwalisz i będzie kłopot na Święta".
Wpadłybyście na to?:D:D
To jest myślenie perspektywiczne.
Mój ukochany natomiast jest praktyczny. Potrafi wszystko pokazać mi na wykresie... wytłumaczyć i nawet jak mi zimno na spacerze (w podtekście znaczy to: PRZYTUL MNIE) mówi, żebym szła szybciej. Kwiestia ciepłoty ciała utrzymywanej przy regularnym wysiłku:)
To może drażnić, może nawet wkurzać, ale może też rozczulać... wszystko zależy do podejścia. Bo tak samo jak naszą emocjonalność tak i ich cechy trzeba po prostu zaakceptować albo się złościć. Tylko, że od tego ostatniego to się zmarszczki robią, więc się nie opłaca:)

2 komentarze:

  1. No tak faceci potrafią być mało domyślni, a wręcz w ogóle.
    Jestem i postaram się komentować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się bardzo, bardzo:)

    OdpowiedzUsuń